Sekty

samSiedlce · twardo stawiający stolca kulfon

Mam nadzieję, że nie zanudzę Was tą opowieścią.
Mój dobry kolega około dwanaście lat temu zaczął chodzić na takie spotkania przy katolickim kościele św.Stanisława w Siedlcach. To się nazywało bodajże Wspólnota Odnowy w Duchu Świętym. Trochę był nakręcony "swoją wiarą", niestety było trudno z nim wytrzymać. Czuł się lepszy od innych. Obnosił się ze swoją miłością do Jezusa, nawet mnie próbował nawracać.
Pamiętam taką scenę. Nakrzyczał na swoją siostrę za coś, za co moim zdaniem nie powinien nawet mieć pretensji. Zapytałem go więc, jak tak może, przecież tyle mówi o Jezusie i miłości. Odpowiedział: "Bo Jezus powoli uzdrawia". To zdanie słyszałem wiele razy, kiedy nie rozumiałem, czemu tak się zachowuje. Przy czym wcześniej, tzn. przed wstąpieniem do wspólnoty, był znacznie mniej agresywny.
Po kilku miesiącach straciłem z nim kontakt. Słyszałem, że trafił do jakiegoś zamkniętego ośrodka. Z tego, co zdołałem się dowiedzieć, najprawdopodobniej miał problem z narkotykami. Wcześniej na pewno ich nie używał, znałem go dobrze od wielu lat.
Chyba około rok później dowiedziałem się, że wrócił. Złapał jakąś pracę, niebawem jednak wyprowadził się do Warszawy. Tam pracował i mieszkał w jakieś katolickiej fundacji charytatywnej. Ostatni raz widziałem się z nim jesienią'2002, był spokojny, zadowolony z pracy, rozwoził jedzenie po placówkach w całym kraju.
W styczniu 2004 zmarł. Jedyne, czego zdołałem się na ten temat dowiedzieć, to to, że kiedy ksiądz znalazł go rano w łóżku, już nie żył.
Miał wtedy niespełna 32 lata.
I to by było na tyle.

Figo · śmierdzący chujownik z koziej dupy

A co było przyczyną śmierci ?

samSiedlce · twardo stawiający stolca kulfon

Tego nie wie nikt.
No właśnie, jak pisałem wcześniej: Jedyne, czego zdołałem się na ten temat dowiedzieć, to to, że kiedy ksiądz znalazł go rano w łóżku, już nie żył.

Widocznie księżom nie pasowało ujawnianie przyczyny.

samSiedlce · twardo stawiający stolca kulfon

Wrócę do sprawy mojego kolegi, o którym pisałem wcześniej.
W tygodniku "Fakty i mity" z końca października 2007 jest artykuł p.t."sKARANie boskie" na temat księdza - szefa Katolickiego Ruchu Antynarkotycznego KARAN, w którym mój kolega spędził ostatnie chwile swojego życia.
Przytoczę tylko fragment artykułu, który mnie zastanowił i przypomniał mi o moim dawnym kumplu z podwórka. Nie wiem, czy to dotyczyło właśnie jego.

Oto ten fragment:
"Ma depresję? No to niech się zabije" - doradzał początkującej terapeutce, co ma zrobić z pewnym kłopotliwym przypadkiem.
Jeden z takich "przypadków" - mający na wyciągnięcie ręki świeckich psychologów i terapeutów - wziął sobie radę kapłana do serca...
-Młody chłopak, który po wyjściu z nałogu został w KARAN-ie i tam pracował, popełnił samobójstwo. Był nieustannie poniżany przez księdza, a tuż przed śmiercią opowiadał mojej koleżance, że szef kazał mu się powiesić. Tak też uczynił... - twierdzi Kobieta 4.

samSiedlce · twardo stawiający stolca kulfon

"Sekta jest to grupa ludzi, która posiada strukturę typu piramidowego i autorytarne kierownictwo. Charakterystyczne dla niej jest nauczanie i przewodnictwo pochodzące od osoby lub osób znajdujących się na szczycie tej hierarchii. Grupa tego typu zazwyczaj uzurpuje sobie prawo do posiadania wiedzy na temat jedynej drogi do Boga, Nirwany, Raju itd...; stosuje techniki manipulacji ludźmi poprzez zmiany w ich myśleniu, kontrolę umysłu. Celem takiego oddziaływania jest uzyskanie pełnego panowania nad swoimi członkami i zatrzymanie ich na stałe wewnątrz grupy."

Hmm...
Coś mi to przypomina...
Na szczycie hierarchii stoi np. papież?

ono · jestem pojebany/a jak lato z radiem

KK przecież był na początku jedynie jedną z sekt... i taką pozostał :/

samSiedlce · twardo stawiający stolca kulfon

ono · jestem pojebany/a jak lato z radiem

Sami, nie chodzi mi o formę, ale o treść

samSiedlce · twardo stawiający stolca kulfon

Masz rację. Właściwie i treść i forma pozostały te same, choć jedna drugiej przeczy.
Zmienił się za to rozmiar, ale wygląda na to, że zaczyna się powoli kurczyć Smile

B16 zrzedła pewnie mina, kiedy usłyszał oficjalny komunikat, że po raz pierwszy liczba muzułmanów przekroczyła liczbę katolików.

ono · jestem pojebany/a jak lato z radiem