Kłamstwo

miodinka · konsumuje odchody trzmiela

hmmm.. ja chyba wychodze z zalozenia: "klamstwa mowic nie wolno, niektorych prawd nie nalezy'... wiadomo.. czasem sie jakies klamstewko przydarzy, ale jesli nie musze<z jakichs waznych powodow> to wole prosto z mostu o czyms mowic.. kurcze...ale to wszystko zalezy od okolicznosci ;|

Martusia · mamo a pokemon sie na mnie wypial

staram sie nie kłamac,czasem nie wychodzi :/ ale nie tłumacze tego,że to dla czyjegos dobra itd itp
zdarza mi sie i tyle

Figo · śmierdzący chujownik z koziej dupy

Często są to tak banalne kłamstewka, że ich nawet nie zauważamy...

miodinka · konsumuje odchody trzmiela

..i niestety przyzwyczajamy sie do takich zachowan..

Figo · śmierdzący chujownik z koziej dupy

Dlatego nie ma co kombinować, skłamiesz - licz się z tym, że sam też możesz być okłamany a tego chyba nikt nie chce.

Victoria · niedysponowany, luźny chomiczy stolec

Nienawidzę kłamstwa, nie widzę sensu okłamywania kogokolwiek.Miałabym wtedy świadomość,że i mnie ktoś może oszukać a tego nikt nie lubi.

ironia · dymam małpki

tak czy siak nienawidzimy tego ale i tak zawsze klamiemy;] nawet sami siebie oklamujemy gdy wmawiamy sobie ze nie klamiemy lub jakwyzej napisala viki ze nienawidzimy, nie widzimy sensu>> bo czesto sie nam przydaje...
Ja tez przepdam za klamstwem ale prawda jest taka ze jest ono czasami nam potrzebne jak tlen, ci co naduzywaja go staja sie od niego uzaleznieni

elizz · mam usta namiętne jak brzeg nocnika

ja zawsze oklamywalam rodzicow, ze juz nie pale, ze nie pije, ze bylam w kosciele, nigdy nie potrafilam powiedziec 'pale i co mi zrobisz?', nie uwazam jednak zeby bylo to jakos wyjatkowo zle :/

samSiedlce · twardo stawiający stolca kulfon

Jak mówią, cel uświęca środki.
Oszczędziłaś im stresu Smile

elizz · mam usta namiętne jak brzeg nocnika

stresu to nie oszczedzilam, moze z kosciolem to fakt, do tej pory wychodze co niedziele na godzine tyle ze do sklepu, a o papierosach wiedziala bo glupia nie jest i czula jak smierdze petami i alkoholem, a ja i tak wciskalam jej ze nie nie, to tak w knajpie pala, a alkohol to w ostatecznosci do jednego piwa sie przynawalam, no chyba ze puscilam pawia do umywalki - wtedy juz nie trzeba bylo nic tlumaczyc Smile

samSiedlce · twardo stawiający stolca kulfon

Skoro wiedziałaś, że wie, to bez sensu kłamałaś. Choć może to w danym momencie zmniejszało ryzyko nieprzyjemnej, aczkolwiek bezowocnej rozmowy.